środa, 12 października 2011

Moja chwila...

Spoglądasz czasem w niebo? Co widzisz? Granatowy dywan usiany nierównomiernie jasnymi punkcikami? Jakby ktoś specjalnie pochlapał go pędzlem z żółtą farbą… ?Czy coś tak niepojętego, że nie potrafisz uwierzyć, że to istnieje…? A może w ogóle nie interesuje Cię to, co masz nad swoją głową…? Może jesteś tak zabiegany i pochłonięty sprawami przyziemnymi, że masz przykurcze w karku i nie możesz już unieść głowy?
Może w ten właśnie sposób tracisz kolejną szansę na obserwowanie piękna… A codziennie jest ono inne… Codziennie patrz w niebo – ten widok ubogaca. Każda gwiazda to jedna ciepła myśl… Spojrzenie… Modlitwa… Westchnienie… Łza… Niebo – skarb dany nam za darmo, to prezent. Nie zmarnuj go…
Czy w Afryce niebo jest takie samo jak w Polsce? Fizycznie tak. To głęboki granat usiany jasnymi punkcikami, które na dodatek migoczą. Pięknie to wygląda. Z pozoru normalne niebo. Jak wszędzie. Konstelacje gwiazd oczywiście inne niż te widziane do tej pory, w Polsce.  Wielkiego Wozu nie ma. A licząc na  Gwiazdę Polarną nie trafię do domu, bo jej nie widać. Drogi Mlecznej też nie dostrzegam. Jak widać różnice sa. Ale to początek. Bo patrząc na księżyc mam wrażenie, że jestem w kinie i oglądam jego zdjęcia w trójwymiarze. Jakby ktoś wyjął go z dziecięcej bajki – odwrócony do góry nogami! A na dodatek świeci prosto na czubek głowy, pod kątem 90 st. Coś niesamowitego! Gdy go pierwszy raz zobaczyłam przeżyłam mały szok! Dla mnie to było coś nienaturalnego. To obraz, który przypomniał gdzie jestem, a może bardziej uświadomił…? Księżyc, tak odległy, tu wydaje sie być na wyciągniecie reki. Wielki....tajemniczy...patrzacy na ziemie oczami kraterów.

Jednak dla mnie niebo to coś więcej niż migoczące gwiazdki na granatowym tle. To zarazem delikatność i potęga… Mam wrażenie, że gdy wyciągnę rękę to dotknę je. Z drugiej zaś strony to otchłań bez dna… To poczucie ciepła bliskiej osoby i zimno ciał niebieskich… Niebo to głucha mowa, którą usłyszę tylko sercem…
Gdy wieczorem wychodzę przed domek i spoglądam w górę to mam wrażenie jakby ktoś otulał mnie miękkim a zarazem silnym ramieniem. To poczucie, że gdzieś w rodzinnym kraju są bliskie mi osoby, które może  spoglądając  w górę myślą o mnie… Patrząc w niebo wiem, że to magiczna chwila. To tak jakbyś znalazł motyla ze złamanym skrzydłem i chciał go chociaż przenieść w bezpieczne miejsce. Chcesz to zrobić najdelikatniej jak tylko potrafisz. Starając się zachować przy tym całą strukturę, nietykalność i kruchość jego  skrzydła. To chwila ważna dla Ciebie, ale i dla motyla. To chwila intymna, której nic i nikt nie może zmącić…
Takie jest moje niebo w Afryce. Wyjście na zewnątrz i spojrzenie w górę to jakby naładowanie baterii. To chwila w której mogę uśmiechać się tak po prosu, jak wariat. I nikt tego nie skomentuje. I nie będzie pytał „dlaczego?”. To mój prezent dla siebie… To lekcja wrażliwości na piękno świata, na piękno drugiego człowieka. I nie jest ważne czy ma białą czy czarną skórę. Ubrany jest w markowe ciuchy czy w porwane spodnie. Bo piękno jest w środku, w sercu…

Takie jest moje afrykańskie niebo - ważne… osobiste… To cisza w której mogę usłyszeć siebie...  w której mogę odpocząć… Tego mi nikt nie odbierze, nigdy.  To jest najbardziej fascynujące. Moje…