Wczoraj był pierwszy dzień nauki w szkole po prezydenckich wyborach, a także mój pierwszy dzień przejmowania obowiązków w szkolnym biurze. Nie jest to wcale łatwe, wszystko jest tu nowe, nawet język, pomimo, że wszyscy mówią po angielsku to jednak jest to angielski całkiem inny. Akcent jest afrykański, niektóre wyrazy wymawiane są tu inaczej. Kosmos ! Czasem zastanawiam się czy to jeszcze angielski czy już jakiś lokalny język, njanja („niańdża”). Ale myślę, że to kwestia czasu, osłuchania się. Wracając do szkoły, nauka rozpoczyna się apelem o 7.15 na szkolnym placu. Dzieci w Polsce niech nie marudzą, że muszą wcześnie wstawaćJ. I wygląda to mniej więcej tak, że na apel przychodzą dzieci mieszkające w okolicy. Po nim starsze klasy wychodzą do szkół w Lusace ponieważ w CoH nie ma możliwości lokalowych żeby pomieścić ok. 800 dzieciaków. Natomiast, młodsze rozchodzą się do klas. Jedno pomieszczenie klasowe to mały, okrągły budyneczek. Są w nim ławki, tablica, czasem jakaś mała szafa i mniej więcej po 30-40 dzieciaków. Miałam możliwość uczestniczenia na lekcji języka angielskiego i biologii. Cóż, nauka wygląda tu zupełnie inaczej niż w europejskich szkołach… Dzieci nie mają tu pomocy naukowych, a książki są na stanie w szkole. Nawet nauczyciel nie korzysta z podręcznika tylko własnych notatek, przynajmniej ten, u którego byłam na lekcji. Uczniom musi wystarczyć jeden zeszyt do jednego przedmiotu, o którego mało dbają. Pognieciony, z zagiętymi rogami, czasem bez okładki albo z porwanymi kartkami to standard. A do tego kawałek długopisu czy ołówka. Prawo blatu nie do końca tu obowiązuje. Jest to trochę smutny widok zwłaszcza jeśli wiem z jakim wyposażeniem chodzą do szkół nasze polskie dzieci i jak wyglądają polskie szkoły… Mając przed sobą taki obraz stwierdzam, że nie wolno nam narzekać… Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że nawet zwykły z kolorowa okładką i białym papierem zeszyt może wywołać na twarzy uśmiech…
Bardzo fajnie piszesz; pomiędzy faktami trafnie i " z jajem " komentujesz. Odkrywamy w tobie nowe talenty. Super! HZ
OdpowiedzUsuńmało zdjęć :) jeśli da się więcej, to się nie krepuj i wrzucaj, bardziej będę mógł się do CoH przenieść wtedy z coraz zimniejszej polski :)
OdpowiedzUsuńFajnie się czyta to co piszesz o szkole w Lusace. Biedne te dzieciaki, z tego względu, że ich dostęp do wiedzy w porównaniu z naszym jest bardzo ograniczony.
OdpowiedzUsuń